Kielecka prokuratura prowadziła śledztwo w sprawie bohaterki głośnego filmu braci Sekielskich "Tylko nie mów nikomu". To dochodzenie - jak informuje "Wyborcza" - zostało umorzone z powodu przedawnienia czynu. Śledczy podejrzewali jednak, że ks. Jan A. mógł się dopuścić podobnych czynów również wobec innych dzieci.
- Nie zdołaliśmy ujawnić żadnej osoby, która byłaby takimi czynami pokrzywdzona. Nikt ani się dobrowolnie nie zgłosił, ani nie udało się nikogo takiego znaleźć - informuje Daniel Prokopowicz, rzecznik kieleckiej prokuratury, w rozmowie z "Wyborczą".
Polecany artykuł:
Przypomnijmy - ksiądz Jan A. zmarł 15 marca w wieku 85 lat. Kielecka kuria diecezjalna zazwyczaj informuje o śmierci swoich kapłanów na stronie internetowej. W przypadku księdza Jana było inaczej, krótka wzmianka o jego śmieci znalazła się jedynie w specjalnym wykazie zgonów księży z diecezji kieleckiej.
Duchowny umierał bez zgiełku, niemal w zapomnieniu. Mimo złej sławy, jaka go okryła, uroczystości pogrzebowe celebrował sam biskup.