Do zdarzenia doszło podczas zdalnych lekcji w koneckim liceum. Uczniowie, którzy ustawili na komunikatorze symbol strajku kobiet, zostali oskarżeni przez nauczycielkę o... propagowanie faszyzmu!
- Usuwamy faszystowskie symbole, bo nie dopuszczę was do lekcji! Macie na to trzy minuty - zarządziła pani profesor.
Sprawa zbulwersowała nie tylko rodziców i uczniów, ale też polityków. Zachowanie nauczycielki potępił poseł Bartłomiej Sienkiewicz, a parlamentarzystka Marzena Okła-Drewnowicz umieściła szokujące nagranie na swoim profilu w mediach społecznościowych. To nie jedyny incydent, do którego doszło w koneckim ogólniaku. Inna nauczycielka stwierdziła, że błyskawica ją obraża, ponieważ jest osobą wierzącą. Zachowanie podwładnych wprawiło w nie lada zakłopotanie dyrektora szkoły.
- Nauczycielki zostały pouczone, nie zgadzam się na takie zachowanie. Znak błyskawicy absolutnie nie jest znakiem faszystowskim, a straszenie uczniów, że zostaną wyrzuceni z lekcji pod pretekstem obrazy uczuć religijnych, jest niedopuszczalne - zapewnił na łamach "Echa Dnia" dyrektor I Liceum Ogólnokształcącego imienia imienia Komisji Edukacji Narodowej w Końskich Wojciech Jasnos.
Udało nam się otrzymać komentarz w tej sprawie w Świętokrzyskim Kuratorium Oświaty. Kurator Katarzyna Nowacka stanowczo potępia wykorzystywanie symboli strajku kobiet i uważa, że ta ważna dla milionów Polek i Polaków kwestia to... manifestowanie poglądów politycznych!
Polecany artykuł:
- Uważamy, że to nie jest dobry przykład dla młodzieży, uczniowie zostali zaangażowani w tę polityczną sprawę zupełnie niepotrzebnie. Podczas protestów jest mnóstwo wulgaryzmów i niezwykłej agresji - mówi kuratorka.
Redakcja SE Kielce też kiedyś była w liceum. Pamiętamy, że nasłuchaliśmy się sporo wulgaryzmów podczas przerw, a i zdarzały się akty agresji. Cieszymy się, że - w myśl słów pani kurator - świętokrzyskie szkoły obecnie wolne są od takich zachowań.