Sprawę dzikich lokatorów w automatycznej toalecie publicznej na terenie dworca autobusowego w Końskich poruszył lokalny portal TKN.24. Dziennikarze przeprowadzili śledztwo, z nieoficjalnych ustaleń w terenie wynika, że do libacji w toalecie dochodzi regularnie. Jak przyznał jeden z kierowców, widok libacji alkoholowych wewnątrz toalety to niemal codzienność, do której przywykli również pracownicy obiektu. Obsługa toalety, przychodząc na zmianę, dla pewności puka w drzwi, by upewnić się, że wewnątrz nikogo nie ma. Okazuje się zatem, że zakres potrzeb fizjologicznych, jakie można załatwić w koneckiej toalecie, został zwiększony o możliwość zaspokojenia pragnienia i snu.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Bestialsko ZAMORDOWANY i porzucony w worku pies! Cierpiał MĘKI [DRASTYCZNE ZDJĘCIA]
O sprawie dzikich lokatorów w szalecie doskonale wie lokalna policja, która już wcześniej podejmowała czynności.
- Policjanci od początku bieżącego roku kilkukrotnie podejmowali interwencje dotyczące nietrzeźwych osób śpiących bądź leżących w szalecie miejskim w Końskich przy ulicy Wojska Polskiego. Interwencje te kończyły się mandatami bądź zwróceniem uwagi. Nasza jednostka nie odnotowała żadnych zgłoszeń związanych z jakimkolwiek uszkodzeniem tego mienia - relacjonuje oficer prasowa Marta Przygodzka w rozmowie z TKN.24.
Koneccy funkcjonariusze ponadto czynności wyjaśniające w sprawie o wykroczenie, jakim jest nieobyczajny wybryk. Zarówno policja, jak i straż miejska z Końskich zapewniają, że na terenie miasta są miejsca, w których osoby bezdomne lub mające problemy mieszkaniowe mogą bez przeszkód nocować. Pomóc mogą pracownicy Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej, choć warunkiem skorzystania z noclegu jest zachowanie trzeźwości.