Przypomnijmy - przez kilka miesięcy błędnie raportowano dane o testach pod kątem koronawirusa w Świętokrzyskiem. W efekcie do statystyk dotyczących ilości wykonanych w całej Polsce testów wkradł się błąd rzędu ponad 200 tysięcy przebadanych próbek!
- W codziennym raporcie podawano sumę wszystkich wykonanych badań, a nie tylko te, które zostały przeprowadzone danego dnia. Załóżmy, że do danego dnia było wykonanych 1700 testów, a w kolejnym zrobiono 40, sumowano je i raportowano 1740 jednego dnia – wyjaśnił Marek Bogusławski, wicemarszałek województwa świętokrzyskiego.
Władze Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego od początku wiedziały dokładnie, ile testów wykonano w placówce. Każde badanie było później rozliczane przez NFZ, faktura opiewa na liczbę 7000 testów, nie 230 000.
- Nigdy nie podawaliśmy do publicznej wiadomości i nie raportowaliśmy realizacji ponad 230 000 testów. Wielokrotnie informowaliśmy o tym, że w ciągu doby realizujemy od kilkudziesięciu do około 120- 140 testów, a nie 2 000. Przekazywane przez nasz szpital raporty były zgodne ze stanem faktycznym. Do NFZ wystawiliśmy faktury za 7 000 testów - podkreśla Anna Mazur-Kałuża, rzeczniczka szpitala na kieleckim Czarnowie. Szpital nie jest winien niewłaściwemu sumowaniu testów w skali województwa - dodaje.
Kto był winowajcą olbrzymiego zawyżenia statystyk? Póki co nie wiadomo, odpowiedź zapewne przyniosą kolejne dni.