Kraksa w Tokarni nie była przypadkowa! Kobieta usłyszała najcięższy zarzut
W niedzielę, 7 lipca w Tokarni (powiat kielecki) doszło do kraksy dwóch samochodów osobowych. Kierowany przez 64-letnią kobietę peugeot wjechał na sąsiedni pas ruchu, wprost pod nadjeżdżającego z przeciwnego kierunku citroena. Za kierownicą drugiego z pojazdów siedział 77-letni mężczyzna. Jego pasażerkami były trzy kobiety w wieku od 70 do 80 lat. Po kraksie do szpitala trafiło 5 osób, które brały w niej udział. Najmocniej ucierpiała jedna z pasażerek citroena.
Podczas badania okoliczności wypadku śledczy doszli do szokujących wniosków! Kraksa nie była przypadkowa, lecz 64-letnia kobieta celowo ją sprowokowała, zjeżdżając na sąsiedni pas ruchu! Jaki motyw nią kierował? Tego prokuratura nie ujawnia.
- Po zebraniu i analizie materiału dowodowego oraz przesłuchaniu świadków, a także samych uczestników zdarzenia okazało się, że do wypadku tego nie doszło przypadkowo. Jak wskazują ustalenia śledztwa prowadzonego w tej sprawie przez Prokuraturę Kielce-Zachód, 64–latka celowo zjechała na przeciwległy pas ruchu, aby doprowadzić do zderzenia pojazdów, w którym obrażeń doznały 4 osoby - relacjonuje świętokrzyska policja.
64-letniej kobiecie przedstawiono zarzut usiłowania zabójstwa. Poniżej dalsza część artykułu.
Podejrzana sama została poszkodowana w wypadku. Kobieta po zdarzeniu trafiła do specjalistycznej placówki medycznej. Na wolność szybko nie wyjdzie, ponieważ sąd zdecydował o zastosowaniu wobec niej środka zapobiegawczego w postaci trzymiesięcznego aresztu. Grozi jej kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Polecany artykuł: