O zaniepokojonych rodzicach doniósł portal naszemiasto.pl. Wielu z nich podkreśla, że ich dzieci brały udział w "magicznych" zajęciach bez wiedzy opiekunów. Jedna z matek, jako katoliczka, była zbulwersowana treściami promującymi "magię i okultyzm, które są przeciwko pierwszemu przykazaniu".
Innemu z rodziców nie podobało się warzenie magicznych eliksirów i nauka "latania na miotle", u kolejnego wątpliwości wzbudziło korzystanie z kryształowej kuli.
Polecany artykuł:
Rodzice podkreślali też, że dzieci nie wynoszą z warsztatów żadnych konkretnych umiejętności.
- Za czyje pieniądze moje dziecko jest uczone takich bzdur, zamiast zdobywać wiedzę, to uczy się machać różdżką. Tam mówi się, że różdżka wyczaruje dobrą pracę, a to nieprawda - argumentuje jeden ze zdenerwowanych rodziców.
Jadwiga Zielińska, główny bibliotekarz Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej nie rozumie odbioru warsztatów przez niektórych rodziców. Jak zaznacza, zajęcia są utrzymane w konwencji zabawy, a poruszane treści pochodzą z książki "Harry Potter i Kamień Filozoficzny". Jadwiga Zielińska przypomina również, że prowadząca Katarzyna Czyż jest autorką pracy magisterskiej omawiającej fenomen Harry'ego Pottera i - jak sama przyznaje - jej lekcje mają na celu rozwój wyobraźni u dzieci i zachęcenie ich do czytania literatury. Główny bibliotekarz nie uważa ponadto, by książki o Harrym Potterze promowały magię czy okultyzm.
- To jest po prostu książka o walce dobra ze złem - zaznacza Jadwiga Zielińska. - Na zajęciach wybrane są niektóre wątki z lektury szkolnej na zasadzie inscenizacji z udziałem uczniów. Nie ma to nic wspólnego z żadnym okultyzmem! Ta powieść to walka dobra ze złem, ukazanie ludzkiej natury - wyjaśnia. - Muszę też dodać, że miałam telefony od babć i matek dzieci z szóstej i siódmej klasy, które mówiły, że same będą namawiały szkoły, by brały udział w warsztatach, bo to tak naprawdę szkoły i rodzice decydują i trzeba uszanować ich wybór - podkreśla Jadwiga Zielińska.
Główny bibliotekarz WBP w Kielcach przypomina ponadto, że nie należy traktować literatury, zwłaszcza fantastycznej, dosłownie.
- Przecież jak ktoś czyta "Czerwonego Kapturka", to nie wierzy w to, że wilk połknął człowieka - zaznacza.
Co ciekawe postronni czytelnicy biblioteki zupełnie nie rozumieją kontrowersji wokół lekcji o świecie Harry'ego Pottera.
- Mój syn jak był mały, nie mógł zasnąć, bo czytał w łóżku książki o Harry'm Potterze. Ale nie dlatego, że się bał, tylko tak go wciągnęło! - mówi pan Józef, emeryt i stały czytelnik biblioteki. - Sam znam fragmenty, to bardzo ładna książka, jest tam dużo o przyjaźni czy ideałach - dodaje.
- Jak mój synek podrośnie, sama go zachęcę do czytania Pottera, bo i ja go czytałam - mówi Kamila, czytelniczka WBP.
Zaniepokojonym rodzicom warto przypomnieć, że "Harry Potter i Kamień Filozoficzny" to szkolna lektura szóstoklasistów.