Ma pseudonim "Ice Wolf", czyli "Lodowy Wilk". Piotr Marczewski (44 l.) z Kielc na co dzień prowadzi firmę Survivaltech, jest w niej instruktorem. To największa szkoła survivalowa w Polsce. Uczy ludzi, jak przetrwać, przeżyć w ekstremalnych warunkach. - Pokazuję innym, jak pokonać bariery. Każdy ma swój symboliczny Mont Everest - wspomina kielczanin. Własny szczyt zdobył w Sylwestra w Międzyzdrojach, gdzie ustanowił nowy rekord Guinnessa w kategorii "Największa amplituda temperatur".
Sauna, kriokomora i tak... przez godzinę!
- Celem było uzyskanie jak największej różnicy temperatur. Przechodziłem przez godzinę, co trzy minuty, z sauny do kriokomory. Na przemieszczenie się z jednego miejsca do drugiego miałem trzydzieści sekund. Trzeba było przygotować się mentalnie do tego wyzwania, wiedziałem, że będzie bolało - opowiada Piotr Marczewski.
Na początku temperatura w saunie wynosiła plus 160 stopni, potem udało się rozgrzać ją do 180 stopni! Po chwili kielczanin przechodził do mobilnej kriokomory, jedynej w świecie, która była w stanie wychłodzić się do minus 165 stopni. Przez cały czas Marczewskiego pilnowała ekipa Medyk Rescue Team.
Czy znajdzie się drugi taki śmiałek?
Różnica między temperaturami w saunie oraz kriokomorze wyniosła 345 stopni Celsjusza. Jest to nowy Rekord Guinessa! - Zakładałem, że jeśli będzie to 300 stopni i uda się przeżyć, to będzie maksimum możliwości - wspomina "Ice Wolf". - Jeszcze nie do końca zdaję sobie sprawę z tego co się stało, że dokonałem czegoś jako pierwszy człowiek w świecie. Nie wiem, czy kiedykolwiek ktoś powtórzy ten wyczyn, chyba, że znajdzie się śmiałek, który osiągnie większą różnicę temperatur - dodaje Piotr Marczewski.
Kasia w skrzyni z lodem!
Jeśli chodzi o Sylwestra w Międzyzdrojach, nie był to jedyny Rekord Guinnessa, jaki padł ostatniego dnia 31 grudnia 2023 roku. Katarzyna Jakubowska ustanowiła nową kategorię - najdłuższego kontaktu ciała z lodem. Pokryta kostkami lodu spędziła w specjalnej skrzyni ponad trzy godziny!
Jakucja też mu niestraszna
Kielczanin zaznacza, że swój rekord dedykuje osobom zmagającym się z depresją, które codziennie muszą stawiać czoła problemom, wydającym się nie do przeskoczenia. Marczewski chciałby inspirować też innych, aby przełamywali swoje bariery. Na koncie ma już inne ekstremalne wyzwania, choćby wyprawę do Jakucji na Syberii. Jakie plany ma na 2024 rok?
Będą nowe rekordy?
- Nawiązałem ciekawą współpracę z Łukaszem Szpunarem z Tarnobrzega, który kilka miesięcy temu też pobił Rekord Guinessa w męskiej kategorii najdłuższego siedzenia w lodzie. Chcemy właśnie stworzyć grupę ludzi, którzy będą przygotowywani do przełamywania swoich granic - dodaje. Razem ze Szpunarem i wspomnianą Katarzyną Jakubowską szykują też wspólne przedsięwzięcie, ale na razie kielczanin nie chce jeszcze zdradzać szczegółów.