Jak informuje Andrzej Włodarczyk, zastępca komendanta powiatowego państwowej straży pożarnej w Sandomierzu, do akcji gaśniczej doszło w niedzielny poranek w miejscowości Wygoda w gminie Zawichost, a ze zgłoszenia wynikało, że chodzi o rutynową akcję ugaszenia płonącego samochodu. Gdy strażacy dojechali na miejsce, okazało się, że zadymienie jest niezwykle gęste.
Pierwsze komplikacje szybko wyszły na jaw - w aucie były dwie butle z gazem, jedna z acetylenem, druga z tlenem. Ewentualna eksplozja pierwszej z nich mogłaby mieć straszne skutki! Pracujący na miejscu druhowie ze względów bezpieczeństwa postanowili ewakuować mieszkającego w okolicy starszego mężczyznę.
Potem wykonano tzw. strefę bezpieczeństwa, a pożar został gaszony z bezpiecznej odległości. W międzyczasie butla była ciągle schładzana. Po upływie kilku godzin, kiedy wiadomo było, że do wybuchu nie dojdzie, strażacy zbliżyli się do ugaszonego samochodu. Wtedy stało się jasnym, że doszło do tragedii!
CZYTAJ TEŻ: ZWŁOKI NOWORODKA w sadzie. "Patrzę, a tu DZIDZIUŚ przysypany ziemią". Tragedia w Wełninie [NOWE FAKTY]
Wewnątrz samochodu znajdowały się zwęglone ludzkie zwłoki, aktualnie biegli ustalają personalia zmarłego, ale wiele wskazuje na to, że ciało szczątki 25-letniego mężczyzny, który ostatni raz był widziany około północy. Przyczyny tragicznej śmierci młodego mężczyzny są wyjaśniane przez śledczych.