Mieszkanie na kieleckich Herbach było wynajmowane przez dwie osoby z Ukrainy. 46-latka i 62-latek zajmowali osobne pokoje. Przed kilkoma dniami kobieta pojechała na jakiś czas w odwiedziny do krewnych. Wróciła do mieszkania w niedzielę po godzinie 21.30.
Gdy Ukrainka weszła do wynajmowanego lokalu, jej oczom ukazał się budzący grozę widok.
- W przedpokoju 46-latka znalazła swego współlokatora. Wezwała pomoc, okazało się jednak, że jest już za późno na ratunek, mężczyzna nie żył prawdopodobnie od około dwóch dni. Na jego ciele nie było śladów obrażeń. Nic nie świadczyło o tym, by do śmierci 62-latka ktoś się przyczynił - relacjonuje sierżant sztabowy Karol Macek, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kielcach. - Mężczyzna przebywał w Polsce legalnie, był tutaj zatrudniony zgodnie z prawem - podkreśla.
Polecany artykuł:
Według wstępnych ustaleń policji do zgonu obywatela Ukrainy doszło z przyczyn naturalnych.