Zwłoki mężczyzny zostały odkryte przez jego żonę. Kobieta niepokoiła się o męża, który długo nie wracał z sadu, w którym pracował w czwartek, 3 lutego. Postanowiła pójść poszukać swojego małżonka. Mężczyzny nie było w sadzie, ale dostrzegła go w przepływającej nieopodal rzece Gorzyczance. Kobieta, widząc dryfujące ciało, zawezwała pomoc, a jej mąż został wyciągnięty na brzeg.
Polecany artykuł:
Rozpoczęła się reanimacja, niestety bezskuteczna, życia 68-latka nie udało się uratować. Aktualnie policjanci badają okoliczności jego śmierci.