Pochodzący z Kielc Wawrzyk był mocnym kandydatem na stanowisko rzecznika praw obywatelskich, ale jego kandydatura musiała zostać zaakceptowana przez Senat. Tak się jednak nie stało. Za kandydaturą sekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych głosowało 48 senatorów, 51 było przeciw, a jedna osoba wstrzymała się od głosu. Oznacza to, że Piotr Wawrzyk nie obejmie nowej funkcji.
Niedoszły RPO w przeszłości nie uniknął kontrowersji. W 2011 roku "Wprost" opublikował artykuł, w którym posądzono polityka o to, że pewnym rozdziale " swojej książki skopiował z referatu swojej studentki". Wawrzyk poza polityką rozwija bowiem karierę naukową. Jest absolwentem Instytutu Nauk Politycznych oraz Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, a pracuje jako adiunkt w Instytucie Europeistyki WDiNP UW.
Uczelnia powołała komisję, zbadano sprawę, ale ustalono, że skopiowany fragment tekstu miał wartość informacyjną, a nie naukową, co oznacza, że do plagiatu nie doszło.
CZYTAJ TEŻ: Wojciech Lubawski na emeryturze. PORAŻKI i sukcesy 16 lat prezydentury w Kielcach
W 2015 roku Wawrzyk przyłączył się do dominującego wówczas "straszenia" falą uchodźców, która rzekomo miała zalać Polskę. - Nastroje społeczne w Europie kształtowane są przez kryzys migracyjny - przekonywał wówczas. Trzy lata później Wawrzyk "sparzył się" na korzystaniu z mediów społecznościowych. W bardzo niewybredny sposób skomentował samospalenie Piotra Szczęsnego pod Pałacem Kultury w Warszawie. "Nekrofilia?" - napisał na Twitterze w nawiązaniu do akcji WOŚP, na której licytowano krawat zmarłego. Szybko jednak zreflektował się i wpis usunął, jednocześnie zapowiadając, że nigdy więcej już nie skomentuje wydarzeń politycznych publicznie.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Działka w centrum Kielc sprzedana za REKORDOWĄ sumę. Kwota zwala z nóg!
Piotr Wawrzyk urodził się 12 grudnia 1967 w Kielcach, w 2019 został wybrany z kieleckich list do Sejmu z listy Prawa i Sprawiedliwości, choć wcześniej przez lata należał do Polskiego Stronnictwa Ludowego.