Miała otruć malutką córeczkę i męża. Kulisy rodzinnej tragedii pod Końskimi
37-latka z jednej z miejscowości pod Końskimi usłyszała dwa zarzuty usiłowania zabójstwa, po tym jak zdaniem prokuratury próbowała otruć swoją 11-miesięczną córeczkę i męża. Do zdarzenia doszło we wtorek, 13 grudnia, ale jak informuje Echodnia.eu, to właśnie podejrzana zadzwoniła pierwsza na numer alarmowy, choć nie ujawniła od razu całej prawdy. Po rozmowie z nią dyżurny zorientował się, że pomoc medyczna będzie na pewno potrzebna 55-letniemu mężczyźnie. Gdy na miejsce dotarła karetka pogotowia, okazało się, że życie dziewczynki jest również zagrożone.
- Dziecko i mężczyzna mający podwójne obywatelstwo irlandzko-brytyjskie mieli objawy zatrucia. Badanie toksykologiczne krwi wykazało u obojga obecność psychotropów stanowiących składnik leków przepisywanych przy schorzeniach psychiatrycznych. Nie ujawniamy o jaki środek chodzi. W przypadku 55-latka stężenie psychotropu kilkakrotnie przekraczało dawkę terapeutyczną. W przypadku dziecka nie sposób porównać z dawką terapeutyczną, jest to bowiem lek przepisywany osobom powyżej 18. roku życia - mówi Sebastian Mróz, prokurator rejonowy w Kielcach, którego cytuje Echodnia.eu.
Jak dodaje mężczyzna, życie obydwojga poszkodowanych udało się uratować dzięki "stosunkowo szybko udzielonej pomocy", ale nie wiadomo natomiast, jak mogą wpłynąć na ich dalsze zdrowie tak duże dawki leków.