Mrozu na koncercie w Kielcach promował swoją najnowszą płytę pt. "Aura". Fani usłyszeli korzenne, rockowo-bluesowe utwory, nawiązujące do estetyki lat 60. i 70. Pod sceną było gorąco - publiczność bawiła się doskonale, a największe przeboje: "Jak nie my to kto", "Miliony monet" czy 3:33 były odśpiewane przez zgromadzonych na sali Targów Kielce fanów.
Polecany artykuł:
Nie zabrakło akcentu lokalnego - saksofonista z zespołu Mroza, Michał Szafraniec, pochodzi spod Kielc, o czym nie omieszkał wspomnieć wokalista. Publiczność długo nie chciała puścić Mroza do domu. Muzycy zagrali kilka utworów na bis, a po koncercie rozległy się długie owacje na stojąco.
Polecany artykuł:
Koncert w Kielcach był wycieczką w klimaty retro - nie zabrakło ciepłego brzmienia organów Hammonda, do dawnych czasów dzieci kwiatów nawiązywało też brzmienie gitary elektrycznej. Prawdziwą furorę zrobiła "solówka" na trąbce, chociaż za wyborną formę należy pochwalić wszystkich muzyków, z samym Mrozem na czele, który był w naprawdę dobrej dyspozycji.
Za niewielki minus można uznać jedynie pozostawiającą sporo do życzenia akustykę hali. Fanom Mroza to jednak absolutnie nie przeszkadzało.