Policja zgłoszenie o nocnych driftach dostała przed północą z niedzieli na poniedziałek. Za kierownicą volkswagena siedział 18-letni świeżo upieczony kierowca, który postanowił popisać się przed znajomymi umiejętnościami. Problem w tym, że takowych nie posiadał.
Młodzieńcowi zabrakło również wyobraźni, ponieważ to co wyczyniał mogło spowodować poważne konsekwencje dla innych uczestników ruchu.
Polecany artykuł:
- Auto staranowało kilka przęseł oraz 2 słupy, a w pojeździe podróżowała grupa młodych mężczyzn. Feralnym kierowcą okazał się trzeźwy 18-latek. Policjanci ustalili, że uprawnienia otrzymał na początku grudnia, ale już poczuł się na tyle pewnie, że postanowił zaimponować swoim znajomym. Finalnie zarówno on jak i podróżujący z nim rówieśnik trafili do szpitala - informuje Karol Macek, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.
Bezmyślność za kierownicą sprawiła, że młody człowiek długo nie nacieszył się prawem jazdy. Wyrobiony miesiąc temu dokument został zatrzymany przez mundurowych, a wyścigowy wybryk nastolatka wkrótce zostanie oceniony przez sąd.