Całe zdarzenie rozpoczęła akcja strażaków, którzy ugasili płonący budynek, a następnie upewnili się, że mieszkańcom nic nie zagraża.
Potem na teren budynku wkroczyli policjanci, którzy ustalili, że doszło tylko do zniszczeń materialnych: spłonęły szafka i wózek, a wskutek działania wysokiej temperatury z sufitu i ścian poodpadał tynk.
Polecany artykuł:
Policjanci na miejscu zatrzymali 25-letniego lokatora bloku, mężczyzna jest podejrzewany o wzniecenie ognia. Mundurowi ustalili, że sandomierzanin tego samego dnia pokłócił się ze swoją konkubiną, miał grozić kobiecie śmiercią. Powodem nieporozumień były wątpliwości co do opieki nad dzieckiem pary.
Mieszkaniec Sandomierza, będąc pod wpływem alkoholu i narkotyków, postanowił wcielić plan w życie i podpalił klatkę w budynku. Mieszkanie mężczyzny zostało przeszukane przez mundurowych, na jego terenie znaleziono proszek wstępnie zidentyfikowany jako amfetamina.
Polecany artykuł:
25-latek wczoraj został doprowadzony został przed sandomierski sąd, tam usłyszał zarzuty usiłowania zabójstwa. Jego pełna lista przewinień jest jednak dłuższa: śledczy oskarżają go o umyślne spowodowanie pożaru powodującego zagrożenie życia wielu osób, groźby karalne i posiadanie substancji psychoaktywnych.
Mężczyzna najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Konsekwencje jego czynu mogą być bardzo poważne. Grozi mu kara od 8 lat pozbawienia wolności do nawet dożywocia.