Pomysłodawcą budowy skoczni na podwórku jest syn pana Mateusza. Mężczyzna wraz z pociechą udali się na podróż do Słowenii, gdzie jednym z puntów wycieczki była wizyta na słynnej Letalnicy w dolinie Planica. Obok olbrzymiej skoczni mamuciej ustawiono wówczas malutką skocznie dla dzieci, "na oko" o punkcie K usytuowanym na 3-cim metrze.
- Syn zapytał: Tato, a może zbudowalibyśmy taką koło domu? Ja się długo nie zastanawiałem - opowiadał na ekranie TVP Sport mieszkaniec Ruczynowa.
Koszt budowy obiektu na prywatnej posesji wyniósł 13 tysięcy zł. Skocznia ma rozmiar 5 metrów, ale do tej pory najdłuższy oddany skok liczy 3,8 metra. Rekordzistą jest sam budowniczy. Jego syn, Kacper, zapewnia jednak, że nie ustaje w wysiłku, by odebrać ojcu rekord.
Rodzinne skoki to nie wszystko. W Ruczynowie na przełomie września i października zaplanowano amatorski konkurs skoków w kategorii open.
- Myślę, że zawody dojdą do skutku. Na razie to mój starszy syn jest tutaj głównym zawodnikiem, choć młodszy też zaczyna stawiać pierwsze kroki - zdradza w rozmowie z TVP Sport pan Mateusz.