Zdezorientowany pies nie zdawał sobie sprawy, że nieznani mu ratownicy ratownicy chcą pomóc właścicielowi. Zwierzak był bardzo zestresowany i agresywny, przerażeni ratownicy medyczni nie mogli się zbliżyć na krok do nieprzytomnego 66-latka!
Wcześniej pies pogryzł również mieszkającą w tym samym miejscu 65-letnią kobietę. Liczyła się każda minuta! Ratownicy postanowili zawołać na pomoc policję.
- Na miejsce udali się policjanci z kieleckiej prewencji, aby w bezpieczny sposób obezwładnić psa potrzeba było pięciu funkcjonariuszy - wylicza sierżant sztabowy Maciej Ślusarczyk, z Komedy Wojewódzkiej Policji w Kielcach. - Nie pytałem co to za rasa, ale po powrocie koledzy mówili, że nie był to żaden malutki kundelek, tylko pokaźnej wielkości pies - dodaje.
Polecany artykuł:
Policjanci zamknęli wiernego psa w pokoju obok i - wspólnie z ratownikami - przystąpili do reanimacji nieprzytomnego 66-latka. Udało się przywrócić jego czynności życiowe, później otrzymał dalszą pomoc w szpitalu.
Funkcjonariusze opatrzyli też ranną kobietę. Pies cierpliwie czeka na powrót pana ze szpitala.