O zaginięciu mieszkańca gminy Złota sąsiedzi mężczyzny poinformowali 30 czerwca. 64-latek po raz ostatni był widziany pięć dni wcześniej. Funkcjonariusze rozpoczęli poszukiwania natychmiast, sprawdzając wnikliwie wszelkie możliwe miejsca, w których mógł się znaleźć zaginiony.
CZYTAJ TEŻ: Kielce: Pobił człowieka w sklepie! Powód? 15 złotych!
- Wczoraj zdecydowali się sprawdzić całą okolicę pomiędzy dwoma miejscowościami, gdzie mężczyzna często się przemieszczał. Ta decyzja okazała się słuszna, ponieważ kilkadziesiąt metrów od drogi, w gęstych zaroślach policjanci zauważyli strzępki ubrania. Była to część garderoby poszukiwanego, który leżał nieprzytomny na ziemi - informuje Damian Stefaniec.
Stan mężczyzny zaczął się stabilizować po udzieleniu pomocy. 64-latek powiedział, że zabrakło mu sił, by dotrzeć do domu.
- Z uwagi na padający w nocy deszcz, mężczyzna był przemoczony i wychłodzony. Odzyskawszy świadomość przyznał, że stracił siły by dotrzeć do domu, a w zaroślach leżał od dłuższego czasu, niewykluczone nawet, że od ponad doby - mówi rzecznik pińczowskiej policji.
Policjanci wezwali na miejsce ratowników medycznych. Ci stwierdzili, że życie i zdrowie 64-latka z gminy Złota mogło znaleźć się w niebezpieczeństwie.
- Gdyby nie zgłoszenie o zaginięciu i dość szybkie odnalezienie tego człowieka, jego życie byłoby zagrożone. Ratownicy medyczni stwierdzili bowiem, że z powodu wychłodzenia znalazł się on w stanie hipotermii, w której pomóc mu mogła jedynie fachowa pomoc lekarska - podkreśla Damian Stefaniec, rzecznik pińczowskiej policji.
Polecany artykuł: