W kieleckim przedsiębiorstwie działającym przy ul. Sandomierskiej pracownicy uskarżali się na wadliwie działające komputery. Informatycy zauważyli, że ktoś coś robił ze sprzętem, podzespoły się nie zgadzały, a komputery działały tak, jakby brakowało im pamięci RAM. Komputery działały bardzo wolno. W firmie nabrano podejrzeń, że chodzi nie o problemy techniczne, lecz sprawę kryminalną. Kwestia znikającej pamięci RAM została zgłoszona na policję, a funkcjonariusze bez problemów ustalili co, a raczej kto, jest odpowiedzialny za wadliwe działanie sprzętu komputerowego.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Makabryczny wypadek w Smogorzowie! Opel dachował, młody kierowca NIE ŻYJE!
- Szybko okazało się, że uczciwość jednego z pracowników ochrony pozostawia wiele do życzenia. 33- latek w trakcie dyżurów najprawdopodobniej podmieniał kości ram umieszczone w zestawach komputerowych na drugie, o znacznie słabszych parametrach. W piątek podejrzewany nie dokończył pracy, bowiem wyszedł z budynku w kajdankami na rękach, w asyście kryminalnych - opowiada Karol Macek z kieleckiej policji.
Podczas przeszukania policjanci odzyskali ok. 30 ukradziony kości z pamięcią RAM. Nieuczciwemu pracownikowi, oprócz "wilczego biletu" w papierach, grozi nawet 5-letnia odsiadka w więzieniu!