Do zdarzenia doszło ok. godziny 13:30 w czwartek. Jak podaje oficer prasowy mł. bryg. Mariusz Góra, na miejscu stawiło się pięć zastępów straży pożarnej.
Mariusz Góra podkreśla, że całą akcję zapoczątkowała prozaiczna usterka.
- Była nieszczelność piecyka do podgrzewania wody w łazience, ulatniał się gaz. W momencie, gdy lokatorka weszła do łazienki i zaświeciła światło, zapalił się gaz i kobieta została delikatnie poparzona. Były to poparzenia pierwszego stopnia - tłumaczy.
Polecany artykuł:
Oficer prasowy wyjaśnia, że spalenie gazu trwało jedynie kilka chwil, przez co nie doszło do poważnego pożaru.
- Wszystko rozegrało się w obrębie jednego mieszkania, a właściwie jednej łazienki - precyzuje.
Straż pożarna jednocześnie apeluje do spółdzielni mieszkaniowych i administratorów lokali, by ci kontrolowali stan piecyków i instalacji gazowych.
- Gaz ziemny co prawda jest lżejszy od powietrza, ale jeśli instalacja jest niesprawna, stanowi duże zagrożenie dla zdrowia i życia mieszkańców.