Przypomnijmy. W Starachowicach wybuchł olbrzymi pożar, płomienie objęły budynek firmy Cersanit. W ogniu stanęła konstrukcja licząca około 4000 metrów kwadratowych, a okolica pokryła się skłębionym dymem. W akcji brało udział ok. 120 strażaków i 30 wozów. Po godzinie 19:00 udało się ugasić płomienie, ale nie oznacza to, że strażacy poszli do domów. W piątek, 11 lutego, w godzinach porannych, na miejscu wciąż znajduje się ok. 55 osób. Strażacy intensywnie pracują nad dogaszaniem budynku. Spośród przedstawicieli mediów jako pierwsi na miejscu byli reporterzy Eski Starachowice.
NIE PRZEGAP: Trzech na jednego! Pobili pod sklepem do nieprzytomności!
Polecany artykuł:
Marcin Bajur, oficer prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach, przekazał, że dogaszanie może potrwać kilka, a nawet kilkanaście godzin. Prace są prowadzone na zewnątrz, a obiekt jest bardzo niestabilny. W wyniku pożaru zawalił się dach. Na ten moment ciężko oszacować skalę zniszczeń, przyczyna pożaru również pozostaje nieznana. Doszczętnie spalony obiekt najprawdopodobniej zostanie rozebrany.