Kazimierz Kocowski był zakażony koronawirusem, leżał w szpitalu w Ostrowcu na Oddziale Intensywnej Terapii. Jego stan był bardzo ciężki, jego rodzina apelowała o osocze od ozdrowieńców, które pomogłoby pokonać kombatantowi zakażenie. 87-letni prezes związku "akowców" w ostatnich dniach życia był nieprzytomny, oddychał za niego respirator.
Polecany artykuł:
Kazimierz Kocowski odszedł w nocy z czwartku na piątek, miał 87 lat. Dzieciństwo i wczesną młodość spędził w Warszawie, już jako 12-latek brał udział w Powstaniu Warszawskim. W trakcie działań wojennych wybuch uszkodził mu wzrok, z czym zmagał się do końca życia. Do samego końca dla Kazimierza Kocowskiego były ważne wartości patriotyczne, był popularyzatorem pamięci o czynach członków AK w Ostrowcu i okolicach.
Polecany artykuł:
Kazimierz Kocowski był bardzo znaną postacią w mieście, przez lata działał społecznie.