Ostrowiec Świętokrzyski we łzach. Czworo młodych przyjaciół spoczęło w grobach
Trudno uwierzyć w to, co się stało. W poniedziałek, 17 kwietnia, na drodze w Starej Słupi w jednej sekundzie zgasły życia czterech młodych osób. Pierwsza na cmentarzu spoczęła 15-letnia Kaja. Zginęła w dzień przed swoimi 16. urodzinami. Jej pogrzeb odbył się już w piątek, 21 kwietnia. Jej grób spowiła kołdra z niezliczonych białych kwiatów. Bliscy pozostawili na grobie wieńce z ostatnim pożegnaniem.
Dzień po niej w grobach spoczęły trzy pozostałe ofiary tragicznego wypadku. Najpierw rozpoczęła się msza żałobna za 19-letniego Kamila. Żałobnicy zebrali się o godz. 9 w kościele Jana Pawła II przy ulicy Bałtowskiej. Na pogrzebie było wielu młodych ludzi. Przyszli, żeby po raz ostatni pożegnać swojego kolegę.
Dwie godziny później w kościele Najświętszej Marii Panny Saletyńskiej na Piaskach rozpoczęła się msza pogrzebowa za 18-letniego Bartosza. Na uroczystości ponownie zjawili się tłumnie młodzi ludzie. Bartek był wychowankiem kapłana, który odprawiał mszę żałobną. Gdy ksiądz przemówił, trudno było powstrzymać łzy. - Odszedł za wcześnie. Są takie momenty w życiu człowieka, że cały świat niespodziewanie wali się na głowę, wszystko co budowaliśmy rozpada się jak domek z kart - powiedział z kościelnej mównicy. - W tym szczególnie ciężkim czasie szukamy czegoś, co pomoże nam przetrwać. Wszyscy jesteśmy zdruzgotani jego przedwczesnym odejściem. Był młodym chłopakiem pełnym życia. Zostało ono nagle przerwane, ale wierzymy, że teraz Chrystus jest z nim - mówił ksiądz.
O godz. 11:30 w tym samym kościele odbyła się druga msza żałobna. Tym razem za 26-letniego Dawida. Przed godz. 13:30 trumna z ciałem młodego kierowcy spoczęła przed ołtarzem. Później, po zakończeniu mszy kondukt żałobników odprowadził trumnę na Cmentarz Komunalny. Wszystkie cztery ofiary tragicznej wypadku spoczęły na tym samym cmentarzu.
Listen on Spreaker.