Jak poinformowała "Wyborcza", zawiadomienie w sprawie znieważenia szczątków kilkunastu płodów w szpitalu w Ostrowcu Świętokrzyskim złożyła Najwyższa Izba Kontroli. Przeprowadzona przez NIK kontrola wykazała, że szpital wydał zewnętrznej firmie wykonującej badania histopatologiczne dwanaście płodów będących konsekwencją poronienia. Przekazanie płodów było możliwe po wcześniejszym wyrażeniu zgody przez matki zmarłych w łonie dzieci. Ekspertyza NIK dowiodła, że kobiety nie miały świadomości, iż płody będą zutylizowane razem z innymi odpadami medycznymi. "Wyborcza" poinformowała ponadto, że były już ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego stwierdził, że szpital nie wymagał od firmy zwrotu płodów celem pochówku.
- Taki sposób postępowania był konsekwencją wieloletniego sposobu postępowania i wieloletnich nawyków ludzkich. Był również konsekwencją nieśledzenia zmieniających się przepisów prawa, co oczywiście jest zaniedbaniem ze strony szpitala – wyjaśniał NIK cytowany przez "Wyborczą" Adam Karolik, zastępca dyrektora ds. lecznictwa ostrowieckiego szpitala.
Polecany artykuł:
Zgodnie z rozporządzeniem NIK z 2001 roku, za zwłoki uważa się ciała osób zmarłych i dzieci martwo urodzonych, bez wskazania miesiąca poronienia. W związku z tym sposób postępowania z dziećmi martwo urodzonymi i po poronieniu powinien być analogiczny jak w przypadku innych zwłok, co oznacza, że miejsce pochówku płodów powinna wybrać rodzina.