To rzeczniczka tej placówki - Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego (Grunwaldzka 45) - Anna Mazur-Kałuża przekazała we wtorek informację jako pierwsza. "Pacjent pobił dwie pielęgniarki jednego z oddziałów" - czytamy. Jak wytłumaczyła, został przyjęty w piątek i początkowo jego hospitalizacja przebiegała bez zakłóceń. Przełom przyszedł po dwóch dniach, w niedzielę. Nagle zaczął być wulgarny i agresywny w stosunku do personelu. Jedną z pielęgniarek uderzył w twarz. Później agresję skierował na... sprzęt. Uszkodził okno, rzucił się na szpitalną aparaturę...
Zobacz też: Dawid mieszkał ze zwłokami, które rozkładały się pod szafą. Prawda wyszła na jaw! [WIDEO, ZDJĘCIA]
Wezwano ochronę i policję, a w tym czasie pacjent rzucał w chorych losowymi przedmiotami. Jeszcze przed przybyciem służb, próbę obezwładnienia podjął sam personel, ale wtedy mężcyzna zaatakował kolejną pielęgniarkę. Tym razem z taką siłą, że kobieta odniosła poważne obrażenia głowy. Jest już na zwolnieniu lekarskim.
Jak czytamy w oświadczeniu, ostatecznie uspokojono go przy pomocy przymusu bezpośredniego. Wszystko skomentował Maciej Ślusarczyk, oficer prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach informując, że jedna z pielęgniarek w poniedziałek złożyła już zawiadomienie w tej sprawie. W związku z tym, że 59-letni mężczyzna naruszył nietykalność cielesną funkcjonariusza publicznego, może mu grozić do trzech lat pozbawienia wolności.