Kielczanie do domu wrócili w niedzielę, dzień po bardzo trudnym i wymagającym spotkaniu przeciwko Wardarowi Skopje. Mecz zakończył się wynikiem 24:28, do porażki przyczyniła się zwłaszcza słaba druga połowa w wykonaniu "Iskierki".
Okazją do zatarcia złego wrażenia i zbudowania pewności siebie przed kolejnym meczem w Lidze Mistrzów będzie ligowy mecz z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski.
Zawodnicy PGE VIVE zapewniają o mobilizacji w szeregach drużyny.
- Oczywiście, że jest zmęczenie na tym etapie, bo ciężar meczów i przejazdów się kumuluje, ale to nasza praca, jesteśmy do tego przyzwyczajeni – zapewnia rozgrywający PGE VIVE Uładzisłau Kulesz. - Na pewno nie powiemy, że jedziemy do Piotrkowa na spacer - dodaje.
Jednym z założeń kielczan będzie wypracowanie przewagi na początku meczu po to, by spotkanie przebiegało w spokojnej atmosferze i pod dyktando PGE VIVE.
- Ja zawsze chcę grać w miarę spokojny mecz, taki, w którym już w pierwszej połowie uda się uzyskać bezpieczną przewagę, której potrzebujemy - mówi kołowy Arciom Karalok. - Przeciwko nam rywale zawsze chcą pokazać swoje najlepsze umiejętności, więc od początku zaczynają grać twardo. Dla mnie to kwestia pięciu sekund i już jestem gotowy, odpowiednio nastawiony do takiego przeciwnika. Tak, jak do każdego innego - podkreśla.
Spotkanie z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski odbędzie się we wtorek o godz. 18:00. Poza kadrą znajdą się Andreas Wolff, Alex Dujshebaev i Mariusz Jurkiewicz. Szansę na powiększenie swojego dorobku meczowego będzie miał za to młody bramkarz Miłosz Wałach.