Do zdarzenia na torach w Piekoszowie doszło w czwartek po godzinie 16:0. 51-latek był tak pijany, że niefortunnie zatoczył się na tory. W momencie upadku mężczyzna został potrącony przez nadjeżdżający pociąg. Poszkodowanemu próbował pomóc jego młodszy kompan od kieliszka, ale ten też przegrał z grawitacją i upadł na tory. Na miejsce zdarzenia ruszyli strażacy z Piekoszowa i Kielc. Priorytetem była jak najszybsza pomoc.
CZYTA TEŻ: Kielce: Autobusem miejskim na czerwonym świetle. Omal nie rozjechał ludzi!
- W wyniku zdarzenia jedna osoba znalazła się pod pociągiem, natomiast druga została odrzucona na pobliski peron. Natychmiast przystąpiliśmy do wykonania dostępu do poszkodowanego, będąc w stałym kontakcie werbalnym z maszynistą oraz uwięzionym mężczyzną. W międzyczasie dwóch strażaków-ratowników udzielało pomocy drugiemu, mniej rannemu mężczyźnie - relacjonują druhowie z OSP KSRG Piekoszów.
Po chwili do akcji dołączyła również karetka pogotowia, która udzieliła pomocy poważniej rannemu mężczyźnie. Obaj poszkodowani zostali przewiezieni do szpitala, młodszy z mężczyzn ma ogólne potłuczenia, starszy jest poważnie ranny w nogę. Obaj okazali się zupełnie pijani - "wydmuchali" aż trzy promile alkoholu. Jak poinformowali strażacy, w trakcie akcji nie obyło się też bez wsparcia... sił wyższych!
- Na miejsce przybył również ks. Łukasz Zygmunt - kapelan strażaków służący w naszej jednostce w celu wsparcia duchowego oraz medycznego działających na miejscu służb - zdradzili strażacy z Piekoszowa.