Pijany kierowca został "złapany" dzięki spostrzegawczości buskiej drogówki. Policjanci dostrzegli hyundaia, który przekroczył prędkość o 36 km/h i zatrzymali kierowcę do kontroli. Wtedy cała nieodpowiedzialność mężczyzny za kierownicą wyszła na jaw.
Obok kierowcy bez fotelików i zapiętych pasów siedziała 3-letnia dziewczynka. Jej ojciec nie posiadał przy sobie prawa jazdy, ale szybko okazało się, że brak dokumentów to jego najmniejszy problem.
Policjanci wyczuli charakterystyczną woń, a badanie alkomatem dowiodło, że mężczyzna jest kompletnie pijany - we krwi miał aż 2,4 promila alkoholu! Funkcjonariusze natychmiast przerwali pijacki rajd nieodpowiedzialnego "tatusia".
Polecany artykuł:
Policjanci na miejsce zawezwali matkę dziecka, która wzięła pod opiekę dziewczynkę. Ojciec natomiast będzie musiał się tłumaczyć przed sądem. Kierowanie samochodem po kilku głębszych może wiązać się z dwuletnią odsiadką w więzieniu, poziom "opieki" ojca nad dzieckiem oceni Sąd Rodzinny i Nieletnich.
- Pomimo wielokrotnych apeli świętokrzyskich policjantów, nie wszyscy kierujący zachowują trzeźwość podczas wsiadania za kierownicę pojazdu. Apelujemy do osób widzących kierujących, których zachowanie wskazuje na spożycie alkoholu, aby nie były obojętne w takiej sytuacji. Zareagujmy, zadzwońmy po Policję. Jeden telefon może uratować czyjeś życie - podkreśla asp. Tomasz Piwowarski z buskiej policji.