Tragiczne sceny rozegrały się w bożonarodzeniową noc, tuż po Pasterce w 2017 roku w Ostrowcu. 75-letnia kobieta wraz z 58-letnią córką wracały do domu, kiedy przechodziły przez jezdnię, uderzył w nie pędzący samochód osobowy, za kierownicą którego siedział 23-letni wówczas Mateusz Z. Młody mężczyzna jechał pod wpływem alkoholu, po zdarzeniu nie zainteresował się poszkodowanymi, a zamiast tego zwyczajnie odjechał. Starsza z kobiet nie przeżyła wypadku, jej córka doznała poważnego urazu, w ciągu trzech lat przeszła liczne operacje. Do dzisiaj porusza się o kuli.
Polecany artykuł:
23-latek po fakcie sam zgłosił się na policję, twierdził, że gnał ulicami dlatego, że uciekał przed napastnikami, którzy grozili mu pobiciem, ostatecznie przyznał się do winy. Sąd Rejonowy w Ostrowcu Świętokrzyskim uznał oskarżonego za winnego spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i wymierzył mu karę 8 lat pozbawienia wolności. Mateusz Z. ponadto do końca życia nie będzie mógł prowadzić żadnego pojazdu mechanicznego, musi też zapłacić nawiązkę na rzecz pokrzywdzonej i uiścić zapłatę za koszty procesu.
Wyrok nie jest prawomocny.
Polecany artykuł: