Drogowy horror!

Pijany przejechał przez przejazd kolejowy i wjechał czołowo w opla. Kierowca zginął, sprawca bez aresztu

2023-07-11 8:23

Wracamy do szokującego wypadku w świętokrzyskich Brzezinach, który miał miejsce 6 lipca około godz. 18.00. Jak ustalono, pijany Mariusz M. wjechał z impetem na przejazd kolejowy, uderzył czołowo w opla corsę i doprowadził do karambolu z udziałem aż czterech aut. Jednak osoba, kierowca wspomnianego opla, zginęła na miejscu. Dwie trafiły do szpitala. Mimo tych wszystkich faktów sąd nie zdecydował się aresztować 43-latka.

Tragiczny wypadek w Brzezinach

Do wypadku w Brzezinach doszło w czwartek, 6 lipca około godz. 18.00 na przejeździe kolejowym na ul. Radkowickiej. - 43-latek kierujący chevroletem, jadąc od Morawicy, z nieustalonych dotąd przyczyn zjechał na przeciwległy pas ruchu. Najpierw uderzył w opuszczone już rogatki na przejeździe kolejowym, przejechał przez przejazd i zderzył się czołowo z oplem corsą. Opel z kolei siłą uderzenia odbił się i uderzył w dwa pojazdu znajdujące się za nim marki renault i kia - opisywała wypadek mł. asp. Małgorzata Perkowska - Kiepas z KMP w Kielcach. Niestety, życia 58-letniego kierowcy opla nie udało się uratować. Dwie osoby, w tym 43-letni sprawca zdarzenia trafili do szpitala. 

Spowodował wypadek po pijaku, do aresztu nie trafi

Mariusz M., 43-letni kierowca z chevroleta, wsiadł za kółko pod wpływem alkoholu. - W czasie diagnostyki szpitalnej stwierdzono u niego stężenie alkoholu znacznie przekraczające 2 promile – to wstępne wyniki, które zostaną potwierdzone badaniem laboratoryjnym zleconym przez prokuratora - informuje Daniel Prokopowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach.

Prokurator postawił Mariuszowi M. dwa zarzuty - spowodowania w stanie nietrzeźwości wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym oraz kierowania samochodem w ruchu lądowym w stanie nietrzeźwości, po uprzednim skazaniu za taki sam czyn i w okresie obowiązywania sądowego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych.  Mężczyzna przyznał się do popełnionych czynów. Sąd Rejonowy w Kielcach nie uwzględnił wniosku prokuratury o tymczasowy areszt, dlatego ta będzie składać zażalenie na tę decyzję. Sąd uznał za wystarczające zastosowanie jedynie zakazu opuszczania kraju połączonego z zatrzymaniem paszportu.

- Sąd przyjął, że w tej sprawie nie ma obawy matactwa procesowego -powiedział PAP rzecznik Sądu Rejonowego w Kielcach sędzia Tomasz Durlej.

Mariuszowi M. grozi kara pozbawienia wolności odpowiednio od 2 do 12 lat i od 3 miesięcy do 5 lat, a łączna nawet do 17 lat.

Ostrowiec świętokrzyski: pogrzeb ofiar tragicznego wypadku do ktorego doszlo w Starej Słupi

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki