Jak zginęła Katarzyna?
Brutalna napaść na Katarzynę z Pińczowa zszokowała mieszkańców świętokrzyskiego miasteczka. Rodzina i sąsiedzi nie pamiętają, by między małżeństwem dochodziło do poważnych kłótni, zmarła Kasia nigdy na nic się nie skarżyła. Wraz z mężem Przemysławem wychowywali wspólnie 4-letniego synka Antosia. Katarzyna pracowała w pińczowskim szpitalu powiatowym na oddziale rehabilitacji i fizjoterapii. To właśnie teren nieopodal zakładu pracy okazał się miejscem kaźni i katuszy Katarzyny, wyjątkowa brutalność i agresja jej męża doprowadziła do śmierci młodej kobiety. Zgodnie z nieoficjalnymi ustaleniami Super Expressu, Przemysława wzburzył pozew rozwodowy, który miała złożyć kobieta. Zamiast rozwodu, jest pogrzeb, a mały Antoś w jednej chwili stracił ukochaną mamę i ojca, który stał się mordercą. Policjanci zatrzymali go, gdy po dokonaniu makabrycznej zbrodni... jakby nigdy nic zajmował się synkiem.
13:00 Trumna z ciałem Kasi w grobie. Ostatnie kondolencje księdza
Trumna z ciałem Katarzyny została złożona w grobie, kapłan złożył kondolencje zrozpaczonemu ojcu i rodzeństwu zmarłej Kasi. Zapłakany ojciec Katarzyny długo stał przy grobie, nie mógł uwierzyć, że to ostatnie pożegnanie z jego ukochaną córką.
12:30 Kondukt idzie na cmentarz. To już koniec
Żałobnicy obecnie idą pieszo na cmentarz parafialny. Jest oddalony kilkaset metrów od Kościoła św. Jana Apostoła i Ewangelisty. Tam trumna zostanie złożona do grobu. Katarzyna, uwielbiana przez pacjentów rehabilitantka z Pińczowa miała zaledwie 36 lat, gdy jej własny mąż pobił ją na śmierć. Niewielki Pińczów długo nie otrząśnie się po tej makabrycznej zbrodni.
12:20 WSTRZĄSAJĄCE pożegnanie rodziców Kasi
"Byłaś wspaniałą córką i matką, bardzo kochałaś swojego synka, on był sensem Twojego życia, nazywałaś go swoim małym aniołkiem. Tyle jeszcze mu chciałaś przekazać…pragnęłaś stworzyć kochającą rodzinę ale los ci na to nie pozwolił, Twoje nagłe odejście przepełnia żal, dlatego tak trudno jest się nam pożegnać" - napisali pogrążeni w rozpaczy rodzice zmarłej rehabilitantki z Pińczowa. Wzruszające słowa odczytał ksiądz.
12:15 Ostatnie słowa Kasi przed śmiercią. Łzy same ciekną...
- Pani Aniu, przepraszam za to całe zamieszanie i dziękuję - to ostatnie słowa zmarłej, które padły z jej ust tuż przed śmiercią. Pracownicy szpitala z pewnością nigdy ich nie zapomną. - I my Kasiu Ci dzis dziękujemy. Nie umiera ten kto trwa w pamięci żywych - zakończyła pożegnanie, słowami poety Jana Twardowskiego, koleżanka z pracy, która żegnała Katarzynę w imieniu współpracowników i dyrekcji.
12:14 Współpracownicy. "Była wspaniałą córką i matką"
Śp. Katarzynę żegnają współpracownicy ze szpitala Powiatowego: - Od początku swojej pracy zawodowej była związana z naszym oddziałem fizjoterapii i rehabilitacji – rozpoczęła pożegnanie koleżanka z pracy. - Była oddana rodzinie, była wspaniałą córką i wspaniałą matka, bardzo kochała synka Antosia.
12:00 Ostatnia podróż Katarzyny
W kościele rozległo się bicie dzwonów, a trumna z ciałem śp. Katarzyny jest niesiona sprzed ołtarza do karawanu. Za trumną w milczącej zadumie podąża kondukt żałobników.
11:45 Koniec mszy. Pochód żałobników
Żałobny kondukt wychodzi z kościoła i udaje się na cmentarz, gdzie trumna z ciałem Katarzyny zostanie złożona do grobu.
11:44 Wspaniała pieśń organisty
Organista zaintonował pierwsze dźwięki znanej pieśni: "Nasze plany i nadzieje coś niweczy raz po raz, tylko Boże Miłosierdzie nie zawodzi nigdy nas". Wierni przystąpili do komunii św.
11:42 Znak pokoju. Szczególny gest
Znak pokoju, który właśnie przekazują sobie wierni, ma podczas pogrzebu Kasi szczególne znaczenie. Wiele osób zadaje sobie pytanie, czy rodzina kobiety przebaczy kiedykolwiek jej mężowi? Czy przebaczy mu jego własny synek, który na razie nie rozumie jeszcze, dlaczego ukochanej mamy nie ma? Na te pytania odpowiedzi przyniesie czas...
11:40 Koniec uroczystości w kościele
Msza pogrzebowa powoli dobiega końca. Za chwilę ksiądz poda wiernym komunię, po nabożeństwie żałobnicy udadzą się na cmentarz parafialny w Pińczowie, gdzie po raz ostatni pożegnają zmarłą Kasię.
11:33 Teściowie pamiętają o synowej. Piękny gest
Za Katarzynę zostanie odprawionych kilkanaście Mszy Św. od brata Rafała z żoną, od koleżanek i kolegów z pracy. Również teściowie zmarłej, Andrzej i Dorota, zamówili mszę św. w intencji synowej.
11:30 Koniec kazania. Modlitwa za zmarłą
Kapłan zakończył wygłaszanie kazania, przechodzi do odczytania modlitwy wiernych: - Módlmy się za wszystkich wiernych zmarłych. Módlmy się za zmarłą Katarzynę, by Bóg darował jej winy i dopuścił do obcowania ze świętymi. Módlmy się za rodzinę pogrążoną w żałobie, By Bóg był dla nich ostoją i nadzieją. Módlmy się za nas tu zgromadzonych…BYŚMY WŁASNEGO ŻYCIA NIE PRZEGRALI - nawołuje duchowny.
11:25 Poruszająca homilia, smutek żałobników
Ksiądz dalej podkreśla, jak wielką stratą dla społeczności lokalnej była przedwczesna śmierć Kasi. - Wszyscy ją tu przecież znaliśmy. Miała plany, dzisiaj już jej nie ma z nami. Została ścięta jak snop na Bożym polu. Niech ta śmiercią w takich okolicznościach będzie dla nas powodem, by przemyśleć własne życie - apeluje kapłan.
11:22 WZRUSZAJĄCE słowa księdza
- Ta tragedia nami wstrząsnęła, nie ma słów, które mogłyby przynieść ukojenie ojcu, rodzeństwu a przede wszystkim synkowi zmarłej - mówi celebrujący mszę ksiądz. - Katarzyna jest już w lepszym, doskonałym świecie - pociesza dalej ksiądz, który podkreślił ponadto, że zmarła Kasia kochała swojego synka, Antosia.
11:04 Katarzyna - ceniona rehabilitantka, znana i lubiana mieszkanka Pińczowa
Kasię przyszli pożegnać nie tylko jej znajomi i rodzina, jest także dużo starszych osób. Katarzyna była bardzo lubiana w Pińczowie, znali ją niemal wszyscy, była ceniona za dużą fachowość. Pomagała wielu starszym osobom w odzyskaniu sprawności.
11:00 Przyjaciele zmarłej Kasi w smutku i zadumie
W Kościele św. Jana Apostoła i Ewangelisty w Pińczowie rozpoczyna się pogrzeb Katarzyny M.-N. Wśród osób zgromadonych w kościele znajdują się przyjaciele Kasi. Wszyscy mają przy sobie kwiaty, na wiązankach są wzruszające napisy: "Drogiej Kasi, koleżanki i koledzy z pracy". Wszystkie ławki są już zajęte.
10:55 Początek ceremonii pogrzebowej
Ceremonia zacznie się lada moment, żałobnicy pogrążeni w smutku zebrali się w kościele, aby po raz ostatni pożegnać zmarłą Katarzynę. Skatowana przez męża rehabilitantka miała zaledwie 36 lat. Wewnątrz kościoła, na katafalku, stoi brązowa trumna z ciałem Katarzyny. Trumna tonie w wieńcach z białych róż. Na krzesłach, tuż za trumną siedzi pogrążona w żałobie najbliższa rodzina.