Czwartkowa wizyta Bogdana Wenty w Rzeszowie wzbudziła spore kontrowersje w kieleckiej radzie miasta. Rajcy stolicy Świętokrzyskiego nie ukrywali zdziwienia nieobecnością prezydenta tym bardziej, że podczas czwartkowej sesji miały zapaść kluczowe dla przyszłości Kielc decyzje, m.in. w sprawie zbliżających się nieuchronnie podwyżek za usługi komunalne.
Więcej o sprawie pisaliśmy pod tym adresem.
Bogdan Wenta podkreślał, że wizyta w Rzeszowie została zaplanowana już wcześniej, a spotkanie z Tadeuszem Ferencem pozwoli obrać dobry azymut do zmian na lepsze w Kielcach. Władze Kielc od dawna podkreślają, że stolica Podkarpacia jest wzorem do naśladowania dla miasta scyzoryków.
Argumentacja prezydenta nie spotkała się ze zrozumieniem radnych, a przewodniczący Kamil Suchański zdecydował się na tygodniową(!) przerwę w obradach.
Okazuje się, że spotkanie prezydentów dwóch miast przebiegło - w przeciwieństwie do sesji Rady Miasta Kielce - w prawdziwie sielskiej atmosferze.
Trzeba przyznać, że Prezydent Miasta Kielce wypowiedział się niezwykle życzliwie o swoim rzeszowskim odpowiedniku. To jednak nic w porównaniu z wypowiedzią Tadeusza Ferenca, który zdecydował się na wygłoszenie prawdziwego peanu na cześć Bogdana Wenty.
- Goszczę pana prezydenta Kielc Bogdana Wentę, wspaniałego fachowca, niegdyś wspaniałego sportowca i trenera. Rozmawiamy o sprawach gospodarczych. Wiele spraw jest zbieżnych, wymieniamy wiele poglądów - powiedział Ferenc.
Prezydent Rzeszowa zapewnił ponadto, że ma nadzieję na dalsze wizyty przedstawicieli obu samorządów, co pozwoli na stały rozwój obu miast po to, by stawały się coraz piękniejsze i coraz lepiej służyły mieszkańcom.
Tadeusz Ferenc pozwolił sobie również na osobiste wyznanie. Przyznał, że ma szczególny stosunek do byłego trenera reprezentacji.
- Dodam, że jestem ZAFASCYNOWANY panem prezydentem Kielc, który z całą pewnością doprowadzi miasto do jak najlepszego funkcjonowania, pięknego wyglądu i ściągania ludzi do Kielc - zapewnił.
Po powrocie z rzeszowskiej sielanki Bogdan Wenta wrócił do kieleckiej rzeczywistości. Niemal od razu czekały go wyzwania: dyskusja o dofinansowaniu Korony Kielce i podsumowanie pierwszego roku kadencji.