Zgłoszenie o kolejnym już pożarze składowiska wpłynęło ok. godz. 4:00 rano. W Fałkowie doszło do pożaru dwóch hałd ze śmieciami o powierzchni 30x10m, 40x20 m i wysokości ok. 10 m.
- Na miejsce oddelegowano zastępy OSP i PSP z powiatu koneckiego, a następnie dosyłaliśmy kolejne jednostki spoza powiatu, w tym ciężkie pojazdy gaśnicze i cysterna z wodą - informuje mł. bryg. Robert Siewiorek, oficer dyżurny Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej. - Z powiatów ościennych na miejscu pracuje w sumie 14 zastępów, łącznie na chwilę obecną powinno tam działać ok. 20 zastępów - wylicza.
To kolejny już, licząc od lipca szósty, pożar składowiska śmieci w Fałkowie. Na tę chwilę nie wiadomo co powoduje notoryczny zapłon śmieci. Nawet straż pożarna nie wyklucza jednak, że może dochodzić do celowych podpaleń.
- Są różne opinie z naszej strony, zarówno wśród doświadczonych strażaków, jak i biegłych sądowych. Przeglądaliśmy monitoring, w dwóch przypadkach ogień pojawiał się sam, nie było osób trzecich na zapisie, natomiast nie jesteśmy w stanie stwierdzić, czy wsadzono tam coś z opóźnioną reakcją - mówił przy okazji poprzedniego pożaru w październiku st. kpt. Mariusz Czapelski, rzecznik koneckiej straży pożarnej.
- Logika wskazuje na to, że jeżeli są to podpalenia, to bardzo nieudolne. Hałda płonęła w taki sposób i w takich miejscach, że to od razu da się zauważyć. Jakby ktoś to chciał spalić, to na pewno miałby się od kogo dopytać, jak to zrobić - dodawał.
Polecany artykuł:
Na tę chwilę ważniejsze niż ustalenie przyczyny pożaru, jest opanowanie ognia. Robert Siewiorek podkreśla, że ujarzmienie żywiołu może potrwać nawet kilkanaście godzin.
- Chciałbym, żeby akcja gaśnicza zakończyła się do późnych godzin wieczornych - zaznacza.
Dogaszanie pożaru może potrwać kilka dni. W szczytowym momencie na miejscu działało około 26 jednostek straży pożarnej.
Policja apeluje do mieszkańców Fałkowa i okolicznych miejscowości o pozostanie w domach, ponieważ w okolicach spalonego składowiska panuje silne zadymienie powietrza.