Pożar w Szydłowie wybuchł we wtorek, 22 marca, po godzinie 11:30. 71-letnia kobieta chciała spalić suche gałęzie, które znajdowały się na terenie jej gospodarstwa. W pewnym momencie wiatr mocniej powiał, a ogień wymknął się spod kontroli i szybko rozprzestrzenił się w kierunku budynków na działce 67-letniego sąsiada kobiety. Pożar błyskawicznie zajął chłodnię i garaż. Zniszczeniu uległy maszyny rolnicze, wózek widłowy i ciągnik. Na miejscu działały dziesięć zastępów straży liczące 33 osoby. Po kilkugodzinnej akcji sytuacja została opanowana. Straty są olbrzymie. Strażacy oszacowali, że straty wyniosły nawet 200 tysięcy złotych, a pożar zajmował około 600 merów kwadratowych.
71-latka, która starała się ujarzmić płomienie, została przewieziona do szpitala z poparzeniami rąk i nóg.
Polecany artykuł: