Przypomnijmy, w bałtowskiej radziej gminy dochodziło do niesnasek od niemal samego początku. Główną osią konfliktu były trudności w komunikacji na linii wójt Hubert Żądło z PiS - radni.
Gmina Bałtów mogła pochwalić się największą frekwencją podczas zeszłorocznych wyborów. Oznaczało to, że przed wczorajszym referendum potrzebna była prawdziwa mobilizacja mieszkańców Bałtowa.
Z opublikowanych przez Państwową Komisję Wyborczą danych wynika, że 1208 opowiedziało się za odwołaniem Rady Gminy w Bałtowie. To zdecydowana większość. Ponadto 43 osoby zagłosowały przeciw odwołaniu a 26 głosów okazało się nieważnych.
- Referendum jest ważne, gdyż wzięło w nim udział nie mniej niż 3/5 liczby osób biorących udział w wyborze w dniu 21 października 2018 r. odwoływanego organu - poinformował kielecki oddział Krajowego Biura Wyborczego. - Rada Gminy w Bałtowie została więc odwołana - potwierdziło biuro.
Wynik referendum oznacza, że wójt Żądło już nie będzie musiał się martwić swoimi politycznymi adwersarzami.
Kolejnym krokiem będzie powołanie komisarza wyborczego przez wojewodę, który do czasu powołania nowej rady będzie pełnił jej obowiązki.