Nie żyje ks. Tadeusz Bielecki. Proboszcz zginął w wypadku tuż przed plebanią
W wypadku drogowym na DK 74 zginął ks. Tadeusz Bielecki, proboszcz parafii w Mniowie. Do tragicznego zdarzenia doszło wieczorem we wtorek, 10 grudnia. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że toyota księdza uderzyła w tył ciężarówki z naczepą i stanęła w płomieniach. Duchowny został wyciągnięty z pojazdu, lecz niestety jego życia nie udało się uratować. Wypadek miał miejsce kilka kilometrów od plebanii, do której zmierzał proboszcz. Do celu nie udało mu się dotrzeć... Przyczyna wypadku jest ustalana przez służby.
Ksiądz Tadeusz Bielecki miał 58 lat. Termin pogrzebu nie został jeszcze ustalony. O dacie pochówku poinformuje diecezja kielecka.
Parafianie w żałobie po śmierci proboszcza. Wigilia została przełożona
Po śmierci ks. Bieleckiego wspólnota parafialna w Mniowie pogrążyła się w żałobie. Z tego powodu została między innymi odwołana Wigilia dla seniorów, która miała się odbyć w sobotę, 14 grudnia w tamtejszej szkole podstawowej. Spotkanie wigilijne jest przełożone na styczeń 2025 r.
W mediach społecznościowych swój żal po śmierci kapłana wyrazili też strażacy. Z ich wpisu dowiadujemy się, że ceniony duszpasterz był człowiekiem o dobrym sercu, który nie stronił od żartów, ale też potrafił przywołać wiernych do porządku, używając przy tym mocnych słów.
- Z wielkim smutkiem i niedowierzaniem przyjęliśmy informację o tym, że w tragicznym wypadku na DK74 w miejscowości Przyjmo (gm. Miedziana Góra) zginął proboszcz naszej parafii ks. Tadeusz Bielecki. Ksiądz, który przemawiając do wiernych często nie szczędził swoich słów, po prostu "nie owijał w bawełnę". Człowiek o dobrym sercu, który zawsze potrafił zażartować, a za chwilę przywołać do porządku. Ks. Tadeusz dawał dobre nauki, był człowiekiem z charakterem, którego wielu z nas dobrze zapamięta i będzie wspominać z wielką sympatią - napisali strażacy ochotnicy z Mniowa.
Wypadek śmiertelny na DK 74. Nie żyje ks. Tadeusz Bielecki