Wczorajszy (poniedziałek) protest był drugą manifestacją w ciągu kilku dni, poprzedni mieszkańcy miasta wyszli na ulice w piątek. Po manifestacji część osób udała się przed kielecką katedrę, gdzie właśnie trwała msza. Biskup zauważył protestujące osoby, w pewnym momencie z jego ust padły naprawdę mocne słowa.
- To dzisiejsze wydarzenie w murach naszej czcigodnej katedry, które nie jest żadnym wiecem politycznym, przeciw komuś i dla jakiegoś tymczasowego interesu, ale jest modlitwą, do której mamy prawo w spokoju. I nikt nie ma prawa nam w tym przeszkadzać. Wara od mojej kieleckiej katedry - grzmiał z ambony hierarcha cytowany przez Onet.
Polecany artykuł:
Mimo słów biskupa do żadnych incydentów nie doszło, ponieważ drzwi kościoła były "obstawiane" przez policję. Zgromadzeni w katedrze wierni zareagowali na mocne słowa księdza gromkimi brawami.