Po upublicznieniu rozmowy między dwiema paniami rozpętało się prawdziwe piekło w internecie. Wszystko zaczęło się od wpisu w mediach społecznościowych, który najwyraźniej wyjątkowo rozjuszył wicedyrektorkę z Kielc. Jej znajoma zamieściła bowiem fotografię z czerwoną błyskawicą namalowaną na ręce. Wtedy rozpoczęła się konwersacja, którą ludzie kultury raczej nie nazwaliby salonową.
- Prąd cię poraził? – zapytała wicedyrektor znajomą. - Głupota mnie poraziła – odpowiedziała. - Ale żyjesz? Za małe napięcie? - Cudza głupota mnie nie zabije – odpisała. - Szkoda - przyznała ze smutkiem pedagog. - Boli cię to? - dopytywała zwolenniczka protestów. - Świetnie się czuję. Weź parasolkę, otwórz w cip***, leć na ulicę - zakończyła z "przytupem" wicedyrektorka.
Po wulgarnej wypowiedzi wicedyrektor kieleckiej szkoły mleko błyskawicznie się rozlało. Głos zabrali politycy, m.in radni Marcin Chłodnicki i Agata Wojda oraz poseł Andrzej Szejna. Parlamentarzysta zapowiedział, że wystosuje oficjalne pismo.
- Po ujawnieniu informacji o wulgarnym zachowaniu wicedyrektorki kieleckiego liceum w stosunku do uczestniczki protestu o prawa kobiet, na prośbę oburzonych kielczan, rodziców i uczniów, podjąłem wspólnie z Posłem Lewicy interwencję. Złożona została w tej sprawie moja interpelacja radnego do Prezydenta Kielc, a także interwencja poselska Andrzeja Szejny do Świętokrzyskiego Kuratora Oświaty. Naganna postawa wicedyrektorki godzi w dobre imię szkoły, którą reprezentuje. Jednocześnie absolutnie nie przystoi osobie wykonującej zawód nauczyciela. Od osób posiadających wpływ na wychowanie dzieci i młodzieży oczekujmy nieskazitelnej postawy, będącej autorytetem i wzorem do naśladowania. Nauczycieli powinna cechować kultura osobista, tolerancja, empatia, także poszanowanie dla godności i poglądów innych ludzi - podkreślił radny Lewicy. - - Styl internetowego komentarza z kategorii nie znam się, jestem chamem, brakuje mi argumentów, ale cię obrażę - dodała Agata Wojda z KO.
Radni tym samym domagają się podjęcia konkretnych działań wobec nauczycielki z Kielc. Czy poniesie konsekwencje jeszcze nie wiadomo.