O kradzieży pińczowską policję poinformowała właścicielka jednej z lokalnych firm. Kobieta poinformowała, że z siedziby jej firmy zniknęły elementy z aluminium i stali nierdzewnej o dużej wartości materialnej. Zniknął też 20-metrowy przewód siłowy i kilka mniejszych przedmiotów.
Straty wyceniono na 9 tysięcy zł.
Okazało się, że trop za skradzionymi przedmiotami wiedzie do pobliskiego skupu złomu. Pińczowscy mundurowi już dzień po zgłoszeniu odzyskali część skradzionych rzeczy, na miejscu poznali również personalia złodzieja.
Okazał się nim 35-letni mieszkaniec miasta, który bardzo szybko wpadł w ręce funkcjonariuszy.
Rabuś przyznał się do popełnianych przestępstw, przyznał ponadto, że do kradzieży dochodziło stopniowo, w dłuższym odstępie czasowym. Niefrasobliwy 35-latek dodał też, iż miał nadzieję na to, że jego kradzieże nigdy nie wyjdą na jaw.
Mężczyzna swoje łupy spieniężył na skupie złomu, uzyskując 2000 zł za przedmioty o ponad czterokrotnie większej wartości.
Niezbyt przedsiębiorczy złodziej teraz musi liczyć się z nawet 5 latami spędzonymi w miejscu odosobnienia.