Nasza sonda w mediach społecznościowych trwała kilka dni. Dziękujemy za odzew! Patrząc pobieżnie na typy Czytelników można odnieść wrażenie, że opóźnienia notuje niemal każda kielecka linia. Z drugiej jednak strony - wiele konkretnych linii powtarza się w wypowiedziach kolejnych osób. Które autobusy mają największe opóźnienia?
Za późno czy zbyt wcześnie?
Wśród wypowiedzi Czytelników i internautów często pojawiają się autobusy linii 110 jako te notujące największe opóźnienia. Wpływ na to może mieć zawiłość trasy: ta linia pokonuje niezwykle obszerną drogę - spod siedziby Targów Kielce aż na Podkarczówkę. Kilometry powodują opóźnienia. Co ciekawe, niektórzy pasażerowie narzekają na inny problem - autobusy linii 110 często przyjeżdżają... zbyt wcześnie!
- Czasami jestem 2,3 minuty przed autobusem na przystanku, czekam, a tu okazuje się, że autobus już odjechał - mówi pan Józef, który często wsiada na przystanku przy ul. Ołowianej.
"Siódemka" rekordzistką?
Niechlubnym rekordzistą spóźnień zdaniem internautów jest linia nr 7.
- "Siódemki" nikt nie przebije, nawet 20-30 minut. Jak ona jedzie? - dopytuje pani Emilia.
- "Siódemka" jest opóźniona z powodów korków na Zagnańskiej i Jesionowej, do tego dołóż remont skrzyżowania Warszawska-Szybowcowa - odpowiada pan Dawid.
Pan Mariusz i pani Renata wymienili linię nr 23 w kierunku os. Ślichowice jako tę, która spóźnia się najbardziej. Kilka osób uważa natomiast, że poranne połączenia "ósemki" to najbardziej spóźnione autobusy w mieście.
Kolejni kielczanie wskazali linię nr 51, w czołówce znalazły się też autobusy linii nr 103 i 113.
- U mnie rekord pobija 103, latem to 50 minut na przystanku przy Placu Artystów - przyznaje pani Monika.
Nieuprzejmi kierowcy?
Jak się jednak okazuje, nie tylko punktualność jest problemem kieleckich autobusów. Wielu pasażerów ma zastrzeżenia co do uprzejmości kierowców, zdarzają się też bardziej nietypowe przypadki.
- Raz, kiedy wracałem wieczorem z pubu do domu, autobus wprawdzie wjechał w zatokę, ale w ogóle nie zatrzymał się - mówi pan Krzysztof z Kielc.
Polecany artykuł:
Pani Magdalena widzi konkretny powód braku punktualności kieleckich autobusów. Jej zdaniem należałoby podejść do tworzenia rozkładów z większą starannością.
- ZTM, układając rozkłady, niech jeździ 50km/h jak trzeba, a nie przejeżdża obok przystanku i zapisuje czas przejazdu. Odległości między przystankiem są różne i nie da się w dwie minuty przejechać 1km - podkreśla.
Jak oceniacie punktualność kieleckich autobusów? Idzie ku lepszemu? A może jest coraz gorzej?