Krzysztof Lijewski, PGE Vive Kielce

i

Autor: Cyfra Sport Krzysztof Lijewski

Rekordowa forma PGE Vive Kielce. Ponad 50 bramek w Hali Legionów!

2019-10-03 9:33

PGE Vive Kielce nie bierze jeńców w rozgrywkach PGNiG Superligi. W 5. kolejce kielczanie rozgromili u siebie Grupę Azoty Tarnów 52:30. To rekordowy wynik jeśli chodzi o liczbę rzuconych bramek, poprzedni kielczanie ustanowili w 2011 r. w meczu przeciwko GSPR Gorzów Wielkopolski.

W meczu z tarnowskim beniaminkiem formą imponowali przede wszystkim skrzydłowi kieleckiego giganta, którzy łącznie zdobyli aż 27 bramek. 

Skrzydła na wysokim poziomie

Mecz zaczął się bardzo dynamicznie, ale już od szóstej minuty meczu mistrzowie Polski zaczęli dominować. Formą imponowali przede wszystkim Arkadiusz Moryto i Angel Fernandez, którzy raz po raz zdobywali bramki. 

Wysokie loty kieleckich skrzydeł były możliwe dzięki finezji i dokładności Igora Karacicia na środku pola, a kibicom szczególnie mogła się podobać jego asysta, którą zaliczył podając piłkę tyłem.

Mimo ambitnej walki tarnowian na 10 minut przed końcem pierwszej połowy meczu goście zaczęli tracić siły, co wykorzystali gospodarze. PGE Vive zeszło na przerwę prowadząc 27:17.

Junior w bramce

W drugiej połowie skrzydłowi dalej zachwycali kibiców swoją grą, a pojedyncze trafienia dorzucali Doruk Pehlivan, Uładzisłau Kulesz czy Krzysztof Lijewski. W ok. 40 minucie na boisku pojawił się 17-letni bramkarz  Miłosz Wałach, na co kibice gospodarzy zareagowali z dużym entuzjazmem.

Młody bramkarz po kilku minutach mógł pochwalić się 50 proc. skutecznością, a jego koledzy w ataku kontynuowali strzelecki popis. "Stempel" podbił Arkadiusz Moryto zdobywając 50 bramkę, a chwilę później swoją zdobycz zaliczył Wałach, rzucając piłkę lobem przez całe boisko.

Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 52:30 dla gospodarzy, którzy poprawili o jedną bramkę strzelecki rekord z roku 2011, kiedy pokonali GSPR Gorzów Wielkopolski 51:29.

Co ciekawe, nawet sami zawodnicy nie wiedzieli, że właśnie osiągnęli historyczny rezultat.

- Rekord? O, nie wiedziałem! To super! To bardzo dobrze, ale z drugiej strony straciliśmy aż trzydzieści bramek i to niedobrze. Trener był trochę o to zły, więc jutro będziemy mieli problem. Kibice chyba jednak mieli frajdę i to się liczy - powiedział Angel Fernandez na łamach oficjalnej strony klubu.

- To rekord? Nie wiedziałem, to jestem bardzo zadowolony! Chłopaki bardzo dobrze i chętnie pograli, w obronie chyba nie chcieli mieć za dużo kontaktu, bardziej chcieli grać przechwytami i to chyba zrozumiałe. Jestem trochę niezadowolony z trzydziestu straconych bramek, uważam, że nie powinniśmy aż tylu piłek stracić, ale to normalne, gdy masz tak dużą przewagę. Najważniejsze, że nikomu nic się nie stało - podkreślił trener Tałant Dujszebajew.

W kolejnym meczu zawodnicy PGE Vive Kielce zmierzą się z Energą MKS Kalisz. Spotkanie odbędzie się w sobotę o 16 w kieleckiej Hali Legionów.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki