Ochrzczą i "ożenią", być może nawet posłużą dobrą radą, bo sami będą mieli doświadczenie. Diecezja kielecka, idąc za słowami papieża, wpuszcza do swoich kościołów zamężnych mężczyzn. 27 września br. tamtejszy biskup Jan Piotrowski opublikował dekret o diakonacie stałym. W praktyce oznacza to, że żonaci mężczyźni będą sprawowali wiele funkcji sakramentalnych i liturgicznych: zajmą się głoszeniem wiernym słowa bożego, nauczaniem, udzielaniem chrztu, ślubów, czy rozdawaniem komunii św. Jedyną realną różnicą pomiędzy diakonami, a regularnymi księżmi będzie fakt, że ci pierwsi nie odprawią mszy świętej i nie będą mogli odpuszczać grzechów.
Polecamy: Następnym papieżem będzie Polak? Ekspert nie ma wątpliwości. "On ma jaja!"
Diakonat stały w Kielcach. Czym jest i dlaczego może okazać się nowym otwarciem?
Diakonat stały nie jest w Polsce rozpowszechniony, nic w tym szczególnie dziwnego, bo ponownie do kościelnego życia wprowadził go dopiero Sobór Watykański II. (istotnie zmieniający zasady wiary). Wcześniej obowiązywał w czasach apostolskich (przykładowo, w Liście do Filipian (Flp 1,1) Paweł Apostoł wymienia diakona obok biskupa). Później, po V. wieku nagle zanikł.
Obecnie w Polsce funkcjonuje przeszło 80 diakonów w 15 diecezjach, ale - na co zwraca uwagę Gazeta Wyborcza - to domena raczej zachodniej Polski. Dość więc powiedzieć, że Kielce ze wschodnich regionów katolickich są pierwsze. I przecierają szlaki dla innych diecezji, które od kilku lat borykają się z kryzysem powołań (dane Krajowej Rady Duszpasterstwa Powołań).
Więcej: Opole odwraca się od Kościoła?! Dotarliśmy do ciekawych danych