Dziecko zatrzasnęło się w rozgrzanym samochodzie podczas zabawy kluczykami. Szczęśliwy traf sprawił, że rocznej dziewczynce nic się nie stało
Nawet 15 minut pobytu w zamkniętym, rozgrzanym samochodzie może źle się skończyć dla małego dziecka. A pół godziny, nie mówiąc o dłuższym pobycie, to nawet zagrożenie dla życia. Niestety, każdego roku pojawiają się medialne doniesienia o rodzicach, którzy przez pomyłkę czy niewiedzę zostawiają dzieci w gorących samochodach i idą na zakupy czy do pracy. A historia, która wydarzyła się w poniedziałek, 22 lipca w Kielcach miała jeszcze inny przebieg. Jak informuje PAP mł. asp. Maciej Ślusarczyk z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach, roczne dziecko zatrzasnęło się w gorącym samochodzie przez przypadek, bawiąc się kluczykami z breloczkiem.
Szczęśliwy traf chciał, że kobietę chodzącą nerwowo wokół audi zauważył policjant wracający do domu po służbie
Do zdarzenia doszło, kiedy matka wyjmowała dzieci i rzeczy z samochodu. Roczna dziewczynka siedząca jeszcze w środku bawiła się kluczykami i zatrzasnęła się niechcący w samochodzie. Nie sposób było go szybko otworzyć z oczywistych względów - kluczyki były w środku. Tymczasem temperatura na zewnątrz przekraczała 30 stopni Celsjusza. Szczęśliwy traf chciał, że kobietę chodzącą nerwowo wokół audi zauważył policjant wracający do domu po służbie. Niezbędne było wybicie bocznej szyby kluczem do kół. Wtedy dziewczynka została uwolniona, nic jej się nie stało.