Dramat w Oleśnicy. Rodzice 13-latka znalezieni nieprzytomni w dniu pogrzebu chłopca
13-letni Kuba, wzorowy uczeń i dobry kolega, zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach w swoim łóżku 29 grudnia. To wtedy nieprzytomnego chłopca znalazł jego ojciec. Jego syn nie oddychał/ 13-latek nie miał obrażeń, które mogłyby wskazywać na to, że ktoś przyczynił się do jego śmierci, a rodzina chłopca nie znajdowała się w kręgu zainteresowania organów ścigania. Z ustaleń śledczych wynika, że chłopiec nie był leczony na żadną chorobę, nie znaleziono listu pożegnalnego.
Wstępne wyniki sekcji wykluczyły uraz zewnętrzny, ale nie dały odpowiedzi z jakiego powodu nastąpił zgon chłopca. Prokuratura czeka na wyniki badań toksykologicznych i histopatologicznych.
Niestety, w dniu 2 stycznia w dniu pogrzebu chłopca doszło do kolejnego dramatu. Dorosła córka małżeństwa, która przyjechała na pogrzeb brata, nie mogła dostać się do domu rodziców. Wezwała na miejsce strażaków, którzy zmuszeni byli wyważyć drzwi.
- W jednym z pokoi znaleziono nieprzytomne małżeństwo, 61-letniego mężczyznę i 53-letnią kobietę. Stwierdzono bardzo wysokie stężenie tlenku węgla w pomieszczeniu. Załoga karetki pogotowia udzieliła pomocy poszkodowanym. Kobieta odzyskała przytomność i została zabrana na badania do szpitala w Staszowie. Nieprzytomnego mężczyznę zabrano lotniczym pogotowiem ratunkowym do lecznicy w Krakowie. W tej chwili lekarze stan kobiety i mężczyzny określają jako niezagrażający ich życiu - przekazała mł. asp. Joanna Szczepaniak z Komendy Powiatowej Policji w Staszowie.
Policjantka potwierdziła, że poszkodowane małżeństwo, to rodzice 13-latka, który 29 grudnia został znaleziony martwy w swoim pokoju.
- Otrzymaliśmy wtedy zgłoszenie od ojca chłopca, który wszedł do pokoju syna, który nie dawał oznak życia – podkreśliła policjantka.
Okoliczności śmierci 13-latka bada Prokuratora Rejonowa w Staszowie.