W sobotni poranek 57-letni mężczyzna za kierownicą auta marki audi, jadący od strony Kielc, wjechał w nasyp na rondzie w Cedzynie, po czym samochód wybił się nad rondem i uderzył w bariery ochronne. Kierowca poważnie nie ucierpiał, w przeciwieństwie do infrastruktury: uszkodzeniu uległy barierki i panele fotowoltaiczne zainstalowane na środku ronda. To nie pierwszy taki wypadek na rondzie, które przez mieszkańców Kielc i okolic, a także przez policjantów, nazywane jest Rondem Adama Małysza.
W związku z powtarzającymi się incydentami, pismo w sprawie nadania oficjalnie wyżej wskazanej nazwy, skierował do kieleckiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Dariusz Gacek, redaktor satyrycznego portalu „Scyzoryk się otwiera”.
„To rondo jest tak już powszechnie nazywane, (…) na tym rondzie doszło do wielu wypadków „polegających” na wyskoku pojazdu, co jednoznacznie kojarzy się ze skokami narciarskimi. Mimo że pozornie nadanie takiej nazwy brzmi humorystycznie, to taka nazwa powinna uwrażliwić kierowców na bezpieczeństwo w tym miejscu” - czytamy.
Czy patronem ronda w Cedzynie faktycznie zostanie Adam Małysz? Wszystko w rękach GDDKiA. Wiadomo jednak, że sam wybitny skoczek niegdyś w mediach z aprobatą wyrażał się na temat tego pomysłu.