Jak informuje Karol Macek, oficer prasowy kieleckiej policji, do zdarzenia doszło w nocy z czwartku na piątek na terenie gminy Morawica na jednym z przystanków. 18-letni chłopak zatelefonował na numer alarmowy i poinformował o rozboju, którego ofiarą padł. Nastolatek przekazał, że w momencie gdy wychodził z autobusu, zaczepiło go dwóch nieznanych mężczyzn. Zamiary mieli niecne, natychimast zażądali oddania im saszetki, którą miał przy sobie 18-latek. Chłopak odmówił, ale wtedy jeden z napastników wyciągnął przedmiot podobny do broni, i tym sposobem "przekonał" nastolatka do wydania saszetki wraz z zawartością. Wewnątrz znajdowały się dokumenty, karta bankomatowa i powerbank.
Policjanci zatrzymali sprawców rozboju już w piątek. Wtedy wyszło na jaw, że 24-latek i jego rok starszy kompan w przeszłości już mieli na koncie wiele innych konfliktów z prawem. Przy okazji zabezpieczono też atrapę broni, którą posiadał starszy ze sprawców. Teraz obu grozi nawet 12-lat w więzieniu!