O awanturze w autobusie miejskim napisano w mediach społecznościowych. Scysja rozpoczęła się, gdy starsza kobieta spostrzegła siedzącą na fotelu nastolatkę. Dziewczyna była wyraźnie zmęczona i obłożona bagażami. Starsza pani stwierdziła, że 15-latka powinna ustąpić jej miejsca, na co dziewczyna odparła, że w autobusie jest przecież wiele wolnych siedzeń. To rozjuszyło emerytkę, która zaczęła bić młodą pasażerkę w ciało. W pewnym momencie przestraszona nastolatka skuliła się, a wtedy starsza kobieta zamachnęła się i uderzyła ją w twarz! Po chwili szarpnęła za włosy przerażonej dziewczyny. Wtedy do akcji włączył się 15-letni Dominik. Chłopak zwrócił uwagę kobiecie, że ta naruszyła nietykalność cielesną innej osoby. Starsza pani jednak nic sobie z tego nie robiła, nazwała za to 15-latkę "gówniarą, która powinna jechać taksówką". Gdy autobus zatrzymał się na przystanku, zapłakana nastolatka wyszła z pojazdu.
O sprawie wiedzą już władze Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji w Kielcach. Renata Gruszczyńska, prezes instytucji, przyznała, że jest "zbulwersowana" zachowaniem pasażerki i podkreśliła, że sprawa powinna trafić do organów ścigania.
Awantura została nagłośniona przez matkę interweniującego chłopca. Kobieta uważa, że to nie pierwszy taki występek starszej pani. Mama 15-letniego Dominika zdradziła, że po opublikowaniu informacji o zajściu skontaktowały się z nią inne osoby, które miały nieprzyjemności w autobusie. Wiele wskazuje na to, że awantury wszczynała ta sama starsza kobieta.
"Wzrost około 165-170 cm, krótkie siwe włosy, okulary, szczupła, przeważnie jeździ linia numer 8 w kierunku Slichowic. Ku przestrodze innych" - napisała mama chłopca.