Figurki symbolizujące Wojaka Szwejka to przedsięwzięcie międzynarodowe. Pierwsza powstała w ukraińskim Użhorodzie na rok przed 100. rocznicą zakończenia I wojny światowej, później podobne pojawiły się również i w innych miastach w całej Europie, w tym w Kielcach. Wizerunek bohatera w Mieście Scyzoryków umieszczono w miejscu, w którym twórca postaci, Jarosław Haszek, przebywał w nieistniejącym już... areszcie.
- Postacie w różnych miastach mają różne kształty, ale generalnie chodzi o to, że Szwejk siedzi na armacie, która jest zaczopowana, nie może służyć do strzelania. Ponadto, w prawej ręce trzyma bochenek chleba, a salutuje lewą, czyli nie "po wojskowemu". To jest przesłanie pokojowe, bo i wojak Szwejk był pacyfistą - informuje Józef Modła, prezes Stowarzyszenia Miłośników Szwejka i Sztuk Wszelakich w Kielcach.
Kielecka figurka Szwejka wisiała na ścianie od 2017 roku. Wielu mieszkańców miasta i przyjeżdżających przystawało koło dzwoneczka, aby w symboliczny sposób - dzwoniąc - wyrazić swoje poparcie dla pacyfistycznej idei dobrego wojaka z kart czeskiej powieści. Niestety, w wakacje dzwoneczek był sukcesywnie demontowany przez upartego wandala. Najpierw zniknął sznurek, potem serce, aż wreszcie Szwejk został ogołocony z całego dzwoneczka z osprzętem! Ostała się jeno armatka. Co ciekawe, policja jest bezradna, choć nieopodal budynku znajduje się przecież kamera.
- Nie mówi się o tym głośno, ale podobno ta akurat kamera to atrapa - przyznaje ze śmiechem pan Józef. - Zastanawiamy się czy wrócimy do tego dzwonka, czy może odnowimy tylko samą figurkę bez dzwonka - spekuluje prezes.
Wizerunek bohatera powieści Jarosława Haszka w Kielcach to dziewiąte upamiętnienie idei Jarosława Haszka i wymyślonej przez niego postaci w Europie. Co ciekawe, kolejny wizerunek rubasznego żołnierza z czeskiej powieści znajduje się w... Nowym Jorku. Tym większa szkoda, że symbol pokoju w stolicy Świętokrzyskiego został zniszczony i ogołocony przez nieznanego wandala. Miłośnicy Józefa Szwejka z Kielc liczą jednak na to, że skruszony sprawca sam zgłosi się po publikacji niniejszego artykułu.