Jeden z przechodniów wykazał się - jak się okazało - nadgorliwością, ponieważ podejrzewał, że właściciel posesji podejrzewał, że wycinka odbywa się bez zezwolenia. W pewnym momencie nagrywanie wzburzyło jednego z pracowników, który rzucił pod nosem kilka przekleństw, po czym zdjął spodnie i pokazał... pośladki. "O, tu" - krzyknął machając rękoma.
CZYTAJ: Zagadkowa śmierć przy torach. Ciało mężczyzny w rowie. To NIE BYŁO potrącenie?
Na miejsce przyjechała straż miejska, ale powodem interwencji nie był negliż mężczyzny. Funkcjonariusze sprawdzili, czy właściciel ma zezwolenie na wycinkę drzew. Inwestor został wezwany na miejsce, gdzie sć twierdził, że posiada niezbędne dokumenty. Z racji tego, że jedynie oświadczył o tym fakcie, a nie przedstawił papierów, prace zostały wstrzymane. Miejmy nadzieję, że pan, który zaprezentował swoją część ciała do siedzenia, nie przeziębił się.
ZOBACZ: Wypadek na Krakowskiej w Kielcach! Rozbity RADIOWÓZ! Poważne utrudnienia!