Do dyżurnego Komisariatu Policji II w Kielcach zgłosił się w miniony piątek 54-letni mieszkaniec Warszawy. Mężczyzna poinformował funkcjonariuszy, że podczas trwania salonu przemysłu obronnego z jego stoiska wystawienniczego skradziono paralizator, którego używał do prezentacji.
- Całe zajście zostało zarejestrowane na monitoringu, którego nagranie wraz z materiałami sprawy trafiły do policjantów z komisariatu na ulicy Kołłątaja. Ci szybko ustalili, kto jest odpowiedzialny za zabór urządzenia. Jak się okazało, to mieszkaniec Torunia, który tego dnia był na targach – powiedziała PAP sierż. szt. Małgorzata Perkowska-Kiepas z Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.
Gdy do 54-latka dotarli toruńscy policjanci, ten od razu zorientował się jaki jest cel wizyty funkcjonariuszy.
- Mężczyzna tłumaczył się, że na stoisku, gdzie prezentowano utracony paralizator przepakowywał rzeczy w plecaku i przez przypadek włożył do niego urządzenie. Gdy w domu zorientował się, że ma je w swoim bagażu, wystraszył się i zakopał je w lesie – dodała policjantka.
Sprzęt odzyskano, a zachowanie mężczyzny oceni teraz sąd. Za kradzież grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.